Na Lubelszczyźnie „na pole” oznacza dosłownie wyjście na miejsce przeznaczone do uprawy, oraz otaczające je ścieżki, ubite przez ludzi i maszyny rolnicze. Wraz z butami Brooks Cascadia 15 wyruszyliśmy na pole pełne błota, kamieni wapiennych oraz gęstej trawy. Zrobiliśmy kilka kilometrów po chodnikach z kostki i żwirowej leśnej ścieżce. Jak spisały się najlepsze terenowe buty do biegania amerykańskiego producenta? Kto powinien się nimi zainteresować, a kto wystrzegać? Zapraszam do krótkiej, ale treściwej mini recenzji tytułowego modelu.
Brooks Cascadia 15 w obiektywie
Buty Brooks Cascadia 15 są całkiem fotogeniczne. Ze zdjęć można wyczytać niemal każdy istotny element konstrukcji. Zaczynając od cholewki widać, że jest całkowicie bezszwowa i wykonana z siateczki MESH, która od pięty aż po czub została zabezpieczona gumowym wzorem. Otaczający cholewkę szary panel usztywnia ją i chroni mechanicznie. Cholewka jest szeroka praktycznie po całej długości. Daje dużo miejsca palcom z przodu. Mężczyzna z bardzo szczupłą stopą niekoniecznie polubi tę konstrukcję. Osobiście uważam, to za zaletę przekładającą się na zdrowie stopy. Ściśnięte palce z przodu, to nieporozumienie, do którego przyzwyczaiły nas inne marki. Jeżeli chcecie wiedzieć dlaczego, to zapraszam do przeczytania tego tekstu – https://www.lemsshoes.com/blogs/news/wide-toe-box-shoes-are-pivotal-to-foot-health .
Zapiętek dobrze współgra z klasycznym sznurowaniem, utrzymując stopę w jednym miejscu. Używając dodatkowej dziurki będziecie mieli pewność, że stopa stworzy z butem jedną całość. Góra tego modelu robi najmniejsze wrażenie. Niewiele się w niej dzieje poza żywymi kolorami.
Napompowana podeszwa jest cechą buta do biegania w górach lub chociażby mieszanym podłożu. Ogromna amortyzacja w Brooks Cascadia 15 świetnie pisze się na górskich szlakach. Natomiast na podłożu miękkim tj. polne ścieżki i bezdroża podwoi efekt zapadania się i zwolni krok. Podczas swoich treningów na wsi doświadczyłem tego kilkukrotnie. Wracając do wyglądu tej części buta, to w oczy rzucają się czerwone wstawki po bokach. Pod naciskiem uginają się bardziej niż reszta podeszwy, więc zakładam, że jest to pianka o innej gęstości, która ma być tą najbardziej pochłaniającą energię.
Niezbyt agresywny dwukierunkowy bieżnik otrzymał delikatny wzór na części ząbków. Zapewnia świetną przyczepność, ale ma pewną wadę, o której przeczytacie w części poświęconej moim doświadczeniom w biegach po bezdrożach. Zielone nacięcia świadczą o występowaniu ukrytego elementu, jakim jest płytka Balistic Rock Shield.
Pole pole, grząskie pole…
Moje rodzinne strony są w województwie lubelskim. Tamtejsze bieganie w terenie, to albo leśne wyścigi po ubitych ścieżkach, lub kółko wokół jeziora/zalewu po mieszanym podłożu. Polne ścieżki prowadzące do gospodarstw i ziem uprawnych były moim głównym placem treningowym, który charakteryzuje się dużą amortyzacją płynącą z miękkiej ziemi. Oznacza to, że najlepsze byłyby płaskie buty trailowe o niskiej lub średniej amortyzacji. Brooks Cascadia 15 to całkowite przeciwieństwo takiego buta.
Pierwsze kilometry przebiegłem z narastającym uczuciem przyjemnej miękkości pod stopą. Dopiero w momencie zboczenia z ubitych ścieżek zacząłem dostrzegać największą wadę butów o drobnym i gęstym bieżniku. Błoto przyklejone do podeszwy stworzyło nową warstwę buta o ponadprzeciętnej masie i lepkiej konsystencji. Po ząbkach bieżnika nie został nawet ślad. Przy siódmym kilometrze zdecydowałem się na powrót najkrótszą możliwą trasą. Udało mi się zahaczyć o asfaltową drogę, którą chciałem wykorzystać do obstukania butów i pozbycia się dodatkowych kilogramów. Niestety błoto scaliło się z podeszwą i ani myślało od niej odpaść.
Bieżnik butów Brooks Cascadia 15 nie jest stworzony do biegania w takim terenie. Natomiast cholewka bez gore-texu świetnie dała sobie radę z błotem i nadmiarem wilgoci z porannej rosy. Stopa w środku była sucha, a krótkie czyszczenie gąbką z letnią wodą szybko usunęło bród.
Dla kogo i czy warto? Podsumowanie
Przedstawmy sprawę prosto z mostu. Trailowe buty Brooks w tym Cascadia 15 swoją budową przypominają mocno amortyzowane buty górskie. Zbiegając po skałach duża amortyzacja potrzebna jest, zarówno lekkim, jak i ciężkim biegaczom. Natomiast używając ich w łagodnym terenie, poziom miękkości może przytłoczyć lekkich zawodników. Cascadię polecam biegaczom ważącym powyżej 80 kilogramów, którzy szukają miękkich komfortowych butów do biegania w terenie mieszanym. Jeżeli musisz dobiec do lasu 1-2 kilometry po asfalcie, to możesz potraktować je jako but hybrydowy. To samo mogę powiedzieć o biegaczach, którzy szukają wysokiej amortyzacji z powodów zdrowotnych i psychicznego komfortu.
Od najmłodszych lat fan aktywności fizycznej. Rekreacyjnie uprawiający trening siłowy, bieganie i koszykówkę. Certyfikowany instruktor odważników kettlebell i treningu siłowego oraz doradca żywieniowy.