Na sklepowych półkach pojawiła się kolejna odsłona butów do biegania w terenie Saucony Peregrine 11. Patrzę na nie i nie jestem specjalnie zaskoczony, może to dobrze? Wszystkim użytkownikom poprzednich wersji butów z tej serii mówię wprost – kupujcie w ciemno, to są te same buty. Od 3-4 lat seria Peregrine przechodzi delikatny face lifting, ale charakter butów pozostaje bez zmian. Od strony marketingowej ciężko docierać do tysięcy nowych użytkowników, ale spodoba się to szczególnie fanom marki Saucony i zadowolonym posiadaczom jednej ze starszych odsłon. Po kilku dniach testów uważam Saucony Peregrine za bardzo uniwersalne i wymagające buty do biegania w terenie, a po więcej szczegółów zapraszam poniżej do zapoznania się z szybką i przede wszystkim subiektywną recenzją Saucony Peregrine 11.
Spartański komfort
Saucony Peregrine 11 podobnie jak poprzednie odsłony tego modelu wyposażone zostały w stosunkowo mały drop 4mm (różnica wysokości podeszwy pięta-palce), który sprawia, że buty są dość wymagające dla biegacza nieprzyzwyczajonego do prawie płaskiej podeszwy. Może to skutkować większym zmęczeniem mięśni łydki, które pracują mocniej niż w butach z większym “obcasem”. Waga buta to 310 gramów i jest to średnia dla butów w tej kategorii, chociaż konkurencyjne marki osiągnęły wynik nawet poniżej 290 gramów. Za amortyzację odpowiada pianka podeszwowa wyposażona w technologię PWRRUN, która sprawia, że dominującym atrybutem jest dynamika przewyższająca komfort. Amortyzacja w Saucony Peregrine 11 jest na umiarkowanym poziomie w porównaniu do innych modeli terenowych. W moim odczuciu działa to świetnie kiedy biegniemy po bardziej miękkiej nawierzchni (piasek, żwirek, śnieg, błoto), a mniejszy komfort odczuwałem z biegania po twardej ubitej ścieżce leśnej. Mniejsza amortyzacja wpływa na większą dynamikę, buty szybko reagują na próbę przyspieszenia i powinno to przełożyć się na większą wydajność amortyzacji, która nie będzie się zużywać tak szybko jak w butach bardziej miękkich. Podczas zbiegania w trudniejszych górskich warunkach osobom trochę cięższym niż ja (a ważę 75 kilogramów) może brakować amortyzacji, dlatego uważam, że Saucony Peregrine to nie są buty w góry typu tatrzańskiego.
Czuła i stabilna podeszwa
Tak jak wspomniałem w poprzednim akapicie sprężysta pianka podeszwowa sprawia, że buty szybko reagują na zmianę tempa biegu. buty charakteryzują się dużą dynamiką na trasie. Ważnym elementem podeszwy jest umieszczona wewnątrz niej (pomiędzy gumą podeszwową a pianką) ciasno pleciona, nylonowa płytka Rock Plate, która odpowiada za zwiększenie stabilizacji i sprawia, że lądowanie na przedniej części buta jest bezpieczniejsze. Płytka powinna również chronić stopy przed nadmiernym odczuwaniem ostrzejszych elementów podłoża. Faktycznie nie występuje miejscowy ból po wylądowaniu na kamieniu czy korzeniu, ale odniosłem wrażenie, że buty są bardzo czułe na zmianę podłoża. To znaczy, że biegacz poczuje zmianę nawierzchni po jakiej się porusza. Dzięki temu penetrowanie terenu jest ciekawsze i również bardziej bezpieczne, ponieważ pozawala szybciej reagować i dostosować tempo i długość kroku do zmieniających się warunków na trasie.
Gumowa przyczepność
Guma podeszwowa PWRTRUCK zakończona kołkami o długości ok. 6 milimetrów pozwala na pewne pokonywanie kolejnych kilometrów. Podczas biegania na różnych nawierzchniach Saucony Peregrine 11 najlepiej spisywały się na drodze pokrytej śniegiem oraz na ścieżce leśnej z luźną warstwą gleby piaszczystej i żwirowej. W obu przypadkach nie musiałem martwić się o przyczepność, ponieważ buty bardzo pewnie wbijają się w podłoże pozwalając na agresywniejszy bieg poza szlakiem lub głównymi ścieżkami. W takich warunkach bieganie w terenie z większym przewyższeniem również będzie komfortowe i bezpieczne. Na bardziej zmrożonym podłożu nie było już tak dobrze. Miejscowo zdarzały się delikatne poślizgi, stopa postawna odjeżdżała co zmuszało mnie do zwiększenia kadencji (skrócenia kroku biegowego). Podeszwa jak widać na zdjęciu została wykonana z jednego kawałka materiału. To powinno również zwiększyć jej wytrzymałość na uszkodzenia mechaniczne.
Nowa wentylowana cholewa
Cholewa w Saucony Peregrine 11 to jedyny element, który został nieco zmodyfikowany w porównaniu do poprzedniej wersji. Tym razem materiał cholewy jest bardziej plastikowy i rzadziej tkany. Wpływa to na przepuszczanie większej ilości powietrza. Przy dużym mrozie ok. -12 stopni zakładałem cieplejsze skarpetki i w bucie robiło się komfortowo po 2-3 kilometrach biegu. Na pewno bieganie w wyższych, letnich temperaturach będzie bardziej komfortowe. Splot materiału cholewy jest natomiast na tyle ciasny, że piasek nie przedostaje się do wnętrza butów. Ogólnie mógłbym przyczepić się trochę do dopasowania cholewy do stopy, która szczególnie na odcinku śródstopia jest nieco zbyt luźna, tak jakby było jej zbyt dużo. Buty świetnie trzymają się na zapiętku, który moim zdaniem jest jednym z najlepszych na rynku w butach terenowych. Zapiętek jest niski, nie podrażnia achillesa, a od wewnątrz jest profilowany i dopasowuje się idealnie do pięty. Przybyło trochę pianki wypełniającej wnętrze tylnej części, co również poprawia trzymanie i komfort. Podszewka, czyli wnętrze jest wykonane z szorstkiego materiału, który w moim odczuciu sprawi, że największa zmora biegaczy, czyli wycierający się zapiętek będzie bardziej odporny na mechaniczne uszkodzenie. Sznurowadła są płaskie i cienkie, ale nie rozsznurowują się podczas biegania, chociaż osobiście bardziej preferuję grubsze i bardziej mięsiste sznurki. W przedniej części buta nasze palce ochrania niewielki i niezbyt twardy otok, który na bieganie w górach skalistych moim zdaniem jest zbyt słaby.
Dla kogo Saucony Peregrine 11
Jak pisałem na wstępie, użytkownicy poprzednich wersji tego modelu mogą bez zawahania wybrać najnowszą odsłonę Saucony Peregrine 11. Buty będą leżeć na stopie niemal identycznie, podeszwa bez zmian i na plus zasługuje poprawiona cholewka. Przede wszyskim nie polecam tych butów osobom rozpoczynającym przygodę z bieganiem. Buty będą zbyt wymagające przez niski drop i mniejszą amortyzację. Szczególnie polecam biegaczom, którzy poszukują dynamicznych butów głównie do treningów w lesie, nawet na bardziej wymagających szklakach górskich, ale nie typu tatrzańskiego gdzie podłoże jest kamieniste. Bieganie w Saucony Peregrine 11 sprawia dużą przyjemność jeśli jesteś świadomy swojej techniki biegu, a Twoja waga to max 80 kilogramów. W tych butach z łatwością można zrobić zaawansowane technicznie treningi takie jak: podbiegi, interwały, zabawy biegowe itp. Po przebiegu ok. 40 kilometrów mogę stwierdzić, że Saucony Peregrine 11 to buty specjalistyczne, które przy odpowiednim doborze do biegacza odwdzięczą się przez długie miesiące biegania. Buty zostają ze mną na dłużej i zobaczę co wyniknie z tej współpracy 😉
Od dziecka uprawiam amatorsko sport. Przez 10 lat zdarzyło mi się trenować piłkę nożną, siatkówkę, wędkarstwo rzutowe, a nawet taniec towarzyski. Od 5 lat związałem się z bieganiem. Staram się doradzać najlepiej jak umiem w kwestii sprzętu jak również rozwijam się na płaszczyźnie treningowej. W wolnym czasie wskakuję na rower oraz rolki tak dla zdrowia i odpoczynku.