Moje dotychczasowe spotkania z butami marki Brooks zahaczały o modele treningowo-startowe. Recenzowałem dla was serie Launch, Levitate oraz Ricochet. Krótką przygodę miałem również z Cascadia 15. Biegałem wtedy po polach i lasach moich rodzinnych stron. Przyszedł czas, by zmierzyć się z butem treningowym do biegania po asfalcie. Należę do osób o stopie neutralnej, chociaż mojej prawej kostce zdarza się nieco mocniej zapadać do środka. Zdecydowałem, że treningi w Brooks Adrenaline GTS 22 będą dla mnie ciekawym eksperymentem. Biegałem w nich miesiąc i zrobiłem wszystkie jednostki treningowe, od rozbiegań po interwały i tempówki.
Technologia i wykonanie Brooks Adrenaline GTS 22
Pisząc o wykonaniu i systemach w butach Brooks zawsze mam dysonans. Z jednej strony widzę dosyć prostą konstrukcję – w szczególności cholewki. Z drugiej świetnie wykonaną podeszwę wewnętrzną i genialny bieżnik. Bieżniki w butach biegowych tej marki są jak pajda chleba grubo posmarowana masłem. Guma bieżnika jest tym masełkiem, którego jest więcej niż zwykle. Jego obecność podnosi wrażenia smakowe kromki, czyli pianki podeszwowej. Dzięki zastosowaniu grubej warstwy trudnej do starcia gumy węglowej w modelach Ghost i Adrenaline można liczyć na świetną przyczepność nawet powyżej granicy bezpiecznego przebiegu.
Zacząłem opisywać nową Adrenalinę GTS 22 od tyłu lub jak kto woli, od dołu. Bieżnik jest świetny i na tym możemy zakończyć. Pianka DNA Loft ma wyczuwalnie większą miękkość zarówno pod piętą, jak i śródstopiem. Zbudowano na niej całą podeszwę wewnętrzną. W poprzedniej edycji zastosowano głównie piankę DNA. Wersja Loft była tylko dodatkiem. Ukryta w niej technologia poprawiająca stabilność GUIDERAILS to genialny patent, któremu poświęcę cały akapit później. Jedynym mankamentem podeszwy w moim subiektywnym odczuciu jest wysoki spadek „pięta-palce”. Drop na poziomie 12 mm jest dla mnie zbyt wysoki i zmusza do lądowania na pięcie mimo szczerych chęci biegania „na całej stopie” lub palcach. Gdyby tylko drop wynosił tyle, co w modelu Levitate i Ricochet, czyli 8-10, byłbym bliski ocenieniu tego buta blisko max-a.
Górne partie buta, czyli cholewka i zapiętek to wręcz nudna wzorowość wykonania. Klasycznie poprowadzona wentylacja w siateczce z przodu zapewnia stałą dostawę chłodnego powietrza w ciepłe dni. Konstrukcja zapiętka jest lekko zaoblona, by utrzymać w miejscu każdy typ pięty. Przelotki na sznurowadła są szerokie. Nie ma możliwości zniszczyć ich wiązaniem na siłę. Rozmieszczenie grafik, odblasków i ozdobnego nadruku jest nowoczesne i służy dodatkowemu usztywnieniu stopy wewnątrz buta.
Bezpieczeństwo na każdym kroku – GUIDERAILS
Stabilizacja na szynach. Pomysł nie taki nowy, bo w serii Adrenaline GTS stosowany od dawna. W praktyce odczuwalny na każdym kroku. Dał o sobie znać podczas wolnego tempa rozbiegania, gdy stopa lądowała na dużej poduszce amortyzacyjnej pod piętą. Podczas szybszych odcinków interwałowych lub tempówek nie była potrzebna ze względu na lądowanie „na przodach”. Szyna w kształcie podkowy, czyli technologia GUIDERAILS to patent, który działa nie tylko na nadmierną pronację. W moim odczuciu sprawdzi się też przy wszelkich niestabilnościach kostki i przede wszystkim u początkujących biegaczy.
Technika osób zaczynających przygodę z bieganiem bywa różna. Zdarzają się naturalne talenty, które idealnie wykorzystują wahadło, unoszą wysoko kolana, a ich sylwetka w biegu jest bliska wzorowej. Znaczna większość robi błędy wynikające z małej świadomości ruchu ich ciała. Brooks Adrenaline GTS 22 wyrosły w moich oczach na pewniaka, którego mógłbym polecić biegaczom, którzy chcą dobrze amortyzowaną treningówkę, ale nie znają swojego typu stopy i nigdy nie miały butów biegowych, z których można wyczytać, jak zostały zużyte.
Amortyzacja i dynamika – trening w Brooks Adrenaline GTS 22
Buty treningowe, jak sama nazwa wskazuje, służą do wykonywania różnych jednostek treningu biegowego. Rozbiegania, czyli wolne treningi o wysokiej objętości i niskiej intensywności zajmują najwięcej czasu. Recenzowana Adrenaline GTS 22 ma na tyle wysoka amortyzację, by biegacz ważący do 90 kilogramów mógł komfortowo biegać ponad 50 kilometrów w tygodniu. Im cięższa osoba, tym większe uczucie miękkości pianki DNA Loft. Przyznam, że moje 64 kilogramy nie poczuły, że korzystają z wysoko amortyzowanych butów. Było miękko na tyle, by w razie potrzeby przyspieszyć bez efektu zmulenia.
Szybsze bieganie w butach treningowych jest przyjemniejsze, gdy pianka podeszwowa jest sprężysta. Niektórzy producenci łączą dwa rodzaje pianek, a ta o większej sprężystości ląduje w przedniej strefie buta. DNA loft zajmuje całość podeszwy i należy do pianek, które nie są przesadnie pluszowe. Reasumując, nadają się do szybszego biegania, ale nie wyścigów. Lżejsi biegacze (65-75 kg) mogą wykorzystać je podczas interwałów oraz biegania tempa. Przyspieszanie do tempa 4:45 m;s/km było przyjemne, a samo jego utrzymanie też znośne na dystansach 6×400 m i 2-3 km dystansu.
Bieganie w lekkim terenie lub na podłożu innym niż beton oceniam bardzo dobrze. Zasługa w tym bieżnika, który jest nie tylko gęsty i gruby, ale też nieco agresywniejszy niż większość treningówek na rynku. Zdarza się złapać w niego trochę kamyczków i piasku. Ten mały mankament rekompensuje dobra przyczepność.
Podsumowanie – zamiast adrenaliny, serotonina
Miękkość pod stopą, wysoka stabilność i sporo miejsca dla stopy wewnątrz cholewki to cechy buta idealnego, którego poleciłbym początkującemu biegaczowi. Brooks Adrenaline GTS 22 wpisuje się w powyższy opis. Recenzowany i testowany przez ostatni miesiąc model polecam cięższym biegaczom niż ja. Optymalnie byłoby ważyć od 75 do nawet 85 kilogramów, by rozkręcić piankę DNA Loft i poczuć jej potencjał. Szersza stopa powinna zmieścić się nawet w wersji standardowej. Dostępne są też wersje poszerzone i wąskie. Bieżnik da sobie radę nie tylko podczas długich wybiegań po asfalcie, ale też w lekkim terenie i na ubitych leśnych ścieżkach. W głowie mam tylko jednego sensownego konkurenta dla tego modelu, który już niedługo trafi w moje ręce i pojawi się na naszym blogu.
Dynamika buta sprawia, że zrobimy w nim też szybsze treningi. Nie zamula i daje możliwość niezłego przyspieszenia.
Stabilizacja to najlepsze co oferuje Brooks. Tylko droższe konkurencyjne modele mogą z nią rywalizować.
Wentylacja bez zastrzeżeń. Chłodno i przyjemnie w stopę.
Komfort ogólny traci w moich oczach ze względu na wysoki drop. Jeżeli jesteście do niego przyzwyczajeni poczujecie się jak w domu.
OCENA OGÓLNA: 5,4 / 6
Od najmłodszych lat fan aktywności fizycznej. Rekreacyjnie uprawiający trening siłowy, bieganie i koszykówkę. Certyfikowany instruktor odważników kettlebell i treningu siłowego oraz doradca żywieniowy.