Seria butów do biegania ASICS GT-2000 10 jest przeznaczona dla biegaczy o stopie nadpronującej, zapadającej się do środka lub koślawiącej. Każde z tych określeń oznacza to samo. Testowane przeze mnie buty są dopiero drugim w katalogu producenta najbardziej miękkim i zaawansowanych technologicznie modelem dla tego typu stopy. Warto przyjrzeć mu się bliżej, ponieważ 10-ta odsłona GT-2000 zmieniła się nie do poznania. Poziomem amortyzacji, komfortem na stopie i nowym systemem stabilizacji kupiła mnie już po pięciu kilometrach. Nie jest to but pod każdą stopę i może rozczarować zatwardziałych fanów serii, którzy nie lubią zmian.
Seria GT napisana na nowo – porównanie z GT-2000 9
Zacznijmy od porównania obecnej i poprzedniej generacji butów GT-2000. Z podobnych elementów wizualnych mogę wyróżnić tylko identyczną ilość GEL-u pod piętą oraz taki sam kształt zapiętków. W każdym innym aspekcie budowy i odczuć z użytkowania to dwa inne buty. Postaram się wyrazić to słowami, chociaż dobrze wiem, że efekt wow, pojawia się dopiero po założeniu butów.
Dziewiąta generacja GT-2000 była bardzo stabilna i dobrze trzymała stopę na całej długości. Wysoką amortyzację odczuwali ciężcy biegacze. Pianka FlyteFoam w swojej podstawowej wersji nie należy do najbardziej miękkich. Plastikowy mostek umieszczony w podeszwie na poziomie łuku stopy nie zmienił się od lat. Model znalazł wielu fanów wśród mocniej zbudowanych biegaczy. Zagęszczona pianka Dynamic Duomax to jeden z bezpieczniejszych systemów ograniczających przekoślawienie butów do wewnątrz przez nadpronację.
Buty do biegania ASICS GT-2000 10 to rewolucja, która odbiega od filozofii kaizen (kaizen- poprawa, zmiana na lepsze). Trzy zmiany konstrukcyjno-technologiczne sprawiają, że ten but nie jest już klonem a nowym bytem. Pierwsza to stabilizacja LITETRUSS zamiast pianki Dynamic Duomax. Drugą jest zastosowanie pianki FlyteFoam Propel pod śródstopiem i częścią pięty. Trzecia dotyczy obniżenia dropu do 8 mm i poszerzenia przedniej części podeszwy i cholewki. Dodam, że materiał cholewki jest teraz syntetyczną dzianiną, która bardzo dobrze oddycha i ma wysoką odporność na uszkodzenia.
Stabilizacja LITETRUSS nie tylko dla nadpronacji?
Na nowy system stabilizacji składa się kilka elementów. LITETRUSS to zarówno zagęszczona pianka o zwiększonej twardości (według katalogu ASICS to dalej Duomax), jak i płaska podeszwa Full Ground. Od wewnątrz na wysokości łuku stopy bieżnik AHAR+ tworzy lekką podpórkę stabilizującą. Pod podeszwą nie znajdziemy już plastikowego mostka. Nie bez przyczyny zdecydowano się na obniżenie dropu. Z doświadczenia wiem, że taki zabieg skłania do lądowania na całej stopie lub przodostopiu, a tym samym zredukowaniu sił ubijających wewnętrzną część pianki podeszwowej przy nadpronacji.
Wewnętrzny wspornik LITETRUSS sprawia, że stopa nie zapada się do środka mimo przeniesienia ciężaru ciała do wewnątrz, gdy stoimy w miejscu. Podczas biegu i lądowania dochodzi do dużych przeciążeń, które w przypadku osób o dużej nadpronacji zawsze prowadzą do lekkiego przyruchu do wewnątrz, który najlepiej widać od tyłu. Nowy system „lekkiego wsparcia” zastosowany w tym bucie zdaje egzamin także u osoby, która jest na pograniczu dwóch typów stopy.
Bez dobrego trzymania pięty i sznurowania nie byłoby prawidłowej stabilizacji. W obu tych elementach ASICS stosuje zasady starej szkoły. Zapiętek jest głęboki i lekko zaoblony u szczytu, ale nie nachodzi na ścięgno Achillesa. Do złudzenia przypomina ten z 9-tej edycji oraz modelu GEL-Cumulus 23. Sznurowanie oparte o przelotki znajdujące się głęboko w materiale współgrają z grubym językiem. Jeżeli lubicie mocniej ścisnąć stopę nie odczujecie dyskomfortu.
Regularny trening po asfalcie i lekkim terenie
Wrażenia z używania ASICS GT-2000 10 są równie świeże, co zmiany konstrukcyjne. Buty przestały być sztywne i umiarkowanie miękkie. Pianka FlyteFoam Propel jest równie pluszowa, co w ASICS GEL-Nimbus 23. Lądowanie na śródstopiu dawało efekt przyjemnej poduszki mocno uginającej się pod ciężarem ciała. Zastosowanie klasycznego FlyteFoam w części pięty sprawia, że but jest tam bardziej stabilny i cały czas miękki.
Pochwalić należy rozmieszczenie bieżnika. Guma AHAR+ w klasycznej wersji GT-2000 umożliwia nie tylko regularne bieganie po asfalcie, ale też na naturalnym podłożu. Mam na myśli ścieżki w parkach, leśny dukt i ewentualnie polne suche dróżki. Jesienią powinny być dostępne wersje TR recenzowanego modelu, które mogą zainteresować osoby głównie poruszające się po naturalnej nawierzchni. Ich bieżnik będzie bardziej agresywny, a charakter buta tj. cholewka i podeszwa zostanie taka sama, jak w modelu miejskim.
Przyzwyczajony do szerokich butów minimalistycznych do chodzenia na co dzień, cenię sobie szersze cholewki w każdych butach sportowych. ASICS GT-2000 10 ma wyczuwalnie więcej przestrzeni dla palców od poprzedniego modelu. Dzianinowy materiał cholewy stawia większy opór niż siatkeczka MESH, dlatego poszerzenie buta ma swoje usprawiedliwienie. Niech nie odstraszy was więcej miejsca dla palców, bo ma to same plusy. Konstrukcja zapiętka i budowa cholewki w strefie podbicia utrzymają stabilnie każdą stopę.
Testowanym butom przyszło zmierzyć się z etapem zmian w technice biegu, które wdrażam od kilku tygodni. Bardzo liczyłem na wysoką amortyzację pod śródstopiem i nie przeliczyłem się. Miejscami było tak miękko, że nieumyślnie zwalniałem krok. Niższy o 2 mm drop pozwolił kontrolować lądowanie na dowolnej części stopy. Łydka nie była mocno zmasakrowana po dłuższym rozbieganiu z lądowaniem na „przodach”. FlyteFoam propel nie zachęca do szybkiego biegania. Na upartego można zrobić w nim urozmaicony trening i przyjemnie biec tempem zbliżonym do 4:50, ale nic ponadto. Jego zadaniem jest umożliwić budowanie bazy i dawać przyjemność z długich wybiegań.
Jeszcze lepsze ASICS GT-2000 10 dla fanów serii i nowych biegaczy
Dużo zmian w tak popularnej serii butów do biegania dla nadpronatorów nie powinno odstraszyć dotychczasowych wielbicieli GT-2000. Przyciągną też nowych biegaczy, którzy podczas mierzenia buta w sklepie poczują wysoki komfort i bezpieczestwo nowego systemu stabilizacji. Charakter serii GT został zachowany. Nie brakuje mu sztywności w podeszwie mimo zmiany systemu na LITETRUSS. Gdybym nie znać dokładnej specyfikacji technicznej i niższego o 2 mm dropu, zauważyliby go nieliczni. Najtrudniejsza do przełknięcia zmiana to poszerzenie części przodostopia, z którą nie każdy się pogodzi. Jeżeli do tej pory szukaliście wąskich i twardych butów dla nadpronatora to również się rozczarujecie. Ten but jest przyjemnie miękki pod palcami. Bez większych przeszkód zarówno amortyzacja, jak i guma bieżnika powinna wytrzymać 1200 kilometrów przebiegu. Warunkiem jest zmieszczenie się w górnej granicy masy ciała, którą podaje producent. Moim zdaniem jest to 85 kilogramów.
- Amortyzacja jest o krok od maksymalnego poziomu. Pod stopą pianka dosłownie rozpływa się, jak w wyższym katalogowo modelu. Nie daję max-a bo obecnym królem ASICS jest pianka FFBlast i Lyte.
- Dynamika zawsze ucierpi, gdy but zyskuje na miękkości. Można w nim przyspieszyć, ale nie biegać szybko przez kilkukilometrowy odcinek.
- Stabilizacja to top w swojej klasie. Niedawno testowałem konkurencyjne buty o świetnej stabilizacji i teraz sam nie wiem, który jest lepszy.
- Wentylacja jest bardzo dobra, ale nie czuć wiatru w palcach. W upalne dni siateczka MESH byłaby lepszym rozwiązaniem.
- Komfort ogólny to moim zdaniem ogromna zaleta ASICS GT-2000 10. Po założeniu na stopę i kilku pierwszych kilometrach biegu czujesz ogromną przyjemność z lądowania i spokojnego biegu.
- OCENA OGÓLNA: 5.2 / 6
Od najmłodszych lat fan aktywności fizycznej. Rekreacyjnie uprawiający trening siłowy, bieganie i koszykówkę. Certyfikowany instruktor odważników kettlebell i treningu siłowego oraz doradca żywieniowy.